Prolog
Komentując motywujesz
Leże na ziemi.
Jest zimno.
Bardzo zimno.
Przemarzłam do szpiku kości.
Błoto oblepia moją twarz i ciało.
Krwawię.
Z rany na mojej głowie cieknie powoli czerwona ciecz.
Wiem że to już koniec.
Oprawca kieruje w moją stronę broń.
Widzę jego oczy.
Są prawie czarne.
Nie ma w nich nawet śladu wahania.
Wiem że to chce zrobić.
Po raz ostatni rozglądam się po ciemnym pomieszczeniu.
Po raz ostatni łapię oddech.
Moje płuca z trudem przyjmują dawkę powietrza.
Ale warto umrzeć za miłość.
To piękna śmierć.
Moje serce kilka ostatnich razy przetacza krew.
Usta po raz ostatni wypowiadają piękne słowa:
KOCHAM CIE NEYMAR.
KOCHAM CIE NEYMAR.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz