29 listopada 2016

Neymar jr

Prolog  

Komentując motywujesz 
Leże na ziemi. 
Jest zimno.
 Bardzo zimno.
 Przemarzłam do szpiku kości.
 Błoto oblepia moją twarz i ciało.
 Krwawię. 
Z rany na mojej głowie cieknie powoli czerwona ciecz. 
Wiem że to już koniec.
 Oprawca kieruje w moją stronę broń. 
Widzę jego oczy. 
Są prawie czarne. 
Nie ma w nich nawet śladu wahania. 
Wiem że to chce zrobić. 
Po raz ostatni rozglądam się po ciemnym pomieszczeniu.
 Po raz ostatni łapię oddech.
 Moje płuca z trudem przyjmują dawkę powietrza.
 Ale warto umrzeć za miłość. 
To piękna śmierć. 
Moje serce kilka ostatnich razy przetacza krew.
 Usta po raz ostatni wypowiadają piękne słowa: 
KOCHAM CIE NEYMAR.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz