22 października 2016

One Direction

Rozdział XXXVI
Słodko wyglądał kiedy spał. Z jego twarzy odpłynęło zmartwienie i smutek. Teraz wyglądał jak dziecko. Rysy twarzy mu złagodniały. Przez cały czas głaskałam go po włosach. Po około pół godzinie zaczął mówić przez sen.
- Harry... Odwal się od moich rysunków... To nie twoja sprawa... Wyglądasz... Dlaczego masz na sobie moją bluzkę? Harry przyznaj się to ty dałeś Angeli moją bluzkę... -szeptał. Cicho się zaśmiałam. Przypominała mi się skądś ta rozmowa.
 Były to pierwsze tygodnie mojej znajomości z One Direction. Niall zaprosił nas do siebie. Wszystko było okey dopóki Liam nie wylał na mnie soku z pomarańczy gdy szłam z Harryn po Zeyna . Harry zaproponował że pożyczy mi jakąś koszulkę. Jednak zamiast do jego pokoju weszliśmy do pokoju Zayna. Nikogo nie było w środku. Loczek zaczął grzebać w szafie po czym wyciągnął dla mnie czarną koszulkę w której nie widziałam mulata.
- Powinna pasować. Idź się przebrać - wskazał na drzwi do toalety.
- Ale Zeyn...
- O niego się nie martw - zaśmiał się a ja ruszyłam we wskazane miejsce. Zamknęłam za sobą drzwi. W powietrzu unosił się charakterystyczny zapach ciemnowłosego. Tu był bardziej intensywny. Ściągnęłam brudną bluzkę i nałożyłam czarną z napisem "Nirwana". Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Nie zdziwił mnie mały bałagan poza tym była bardzo ładnie urządzona. Na ścianie ułożone były czarne płytki w których można było się przejrzeć. Pośrodku wszystkich czterech ścian przebiegał czerwony równy pasek z drobnych płytek.
- Harry ? - usłyszałam melodyjny głos zza drzwi.
- Co ? - zapytał zielonooki. - Całkiem ładne.
- Odwal się od moich rysunków - zaśmiał sie.
- Ja tylko patrze.  
- To nie twoja sprawa - mogłam się założyć że posłał mu mrożące krew w żyłach spojrzenie Zayna Malika. 
- Dasz mi ten ? 
- Popsujesz - zawołał. Otworzyłam nieśmiało drzwi. 
- Przesadzasz.
- Wyglądasz... - zaczął Zeyn.
- Jesteś jak zwykle śliczna - stwierdził Harry wpychając sobie do buzi garść orzeszków z biurka Zeyna.
- Dlaczego masz na sobie moną bluzkę ? - zapytał marszcząc brwi. Odwrócił się przodem do loczka. - Harry przyznaj się to ty dałeś Angeli moją bluzkę.
- Liam oblał mnie sokiem. Przepraszam. Już zmieniam tą bluzkę - spuściłam oczy i miałam znów wejść do toalety cała czerwona niczym burak.
- Nie - zatrzymał mnie. - Do ciebie bardziej pasuje. 
Zeyn cicho zakasłał i po chwili otworzył oczy. 
- Przepraszam - wyszeptał sennym głosem i po chwili ziewnął. - To nie ja powinienem zasnąć tylko ty. 
- Bez przesady Zeyn. Ja długo spałam a ty od pewnego czasu w ogóle. Co zamierzasz jeszcze dziś robić ? 
- Pewnie posiedzę tu z tobą dopóki ci się nie znudzi i mnie wygonisz. 
- Długo sobie poczekasz. 
- Tak myślisz? 
- Dzisiaj jesteś zupełnie do siebie niepodobny. 
- Dlaczego ? 
- Zwykle nienaganny Zeyn ma dziś nieułożone włosy i nie jest tak idealny jak zawsze  - zaśmiałam się.  
- Dzięki - powiedział z sarkazmem. - przynajmniej jedna mnie wspiera. 
- Hej, bez przesady. Chciałam być szczera. Chyba wolisz to niż udawanie że wyglądasz dziś tak jak zwykle - zrobiłam minę urażonego szczeniaczka. 


- Masz ochotę na coś słodkiego ? 
- Hmmm... chyba wolałabym zjeść najpierw jakiś obiad. Dziwie się że nie obudziłeś się wcześniej. Tak mi burczało w brzuchu że nawet Niall by się obudził. 
Chłopak się zaśmiał i zaczął powoli wstawać. Podniósł swoją kurtkę z ziemi. 
- Co pani sobie życzy do jedzenia ? 
- Cokolwiek byleby dobre było. Umieram z głodu. 
- Za chwile wracam - powiedział wychodząc. Z braku zajęcia zaczęłam przeglądać internet. Trafiłam na jakąś stronę plotkarską. Zobaczyłam na niej zdjęcie Zeyna i szybko kliknęłam na zdjęcie. Było ono zrobione tu w szpitalu. Mulat spał na krzesłach przed salą. Co za idioci zrobili mu zdjęcie w takim momencie ? Zaczęłam czytać artykuł.

 Czy Perrie Edwards będzie zazdrosna o przyjaciółkę Zeyna Malika? 

Chłopak spędził wiele godzin siedząc pod salą swojej przyjaciółki. Czy po raz kolejny dziewczyna będzie powodem kłótni zakochanych? Perrie zaprzeczyła na dzisiejszym wywiadzie by była zazdrosna o chłopaka: " Wiem że są tylko przyjaciółmi. Zeyn nigdy by mnie nie zdradził. W najbliższym czasie również mam zamiar odwiedzić Angele. Jest dla mnie prawie tak bliska jak dziewczyny z zespołu. Dobrze że nic poważnego jej się nie stało. Dzisiejszą noc nie przespałam czekając na wieści od chłopaków" wyjaśnia. 

Ah Perrie... Dlaczego nie potrafię cie nienawidzić skoro jesteś z Zeynem? 
Wyłączyłam stronkę. Miałam dość plotkarskich stron jak na jeden wieczór. Włączyłam jakieś filmiki na YouTube. Właśnie skończyłam oglądać vlog jakiejś nastoletniej polskiej blogerki gdy drzwi sali otworzyły się. Wszedł do środka Zeyn. Niósł dwa talerze. Ponownie usiadł na łóżku i podał mi talerz. Było na nim mnóstwo frytek, ryba i sałatki. Mulat miał to samo. 
- Mmm.... Pięknie pachnie - skomentowałam. - Smacznego. 
- Wzajemnie - powiedział i zabraliśmy się za jedzenie. Może był to niezdrowy posiłek ale przynajmniej były sałatki więc nie można narzekać. Nie zdołałam zjeść wszystkiego ale chłopak za mnie dokończył. Kiedy odłożył talerze na szafkę rozległo się pukanie do drzwi. 
- Cześć - do środka wślizgnęła się Perrie a za nią Eric. Dziewczyna niosła dużego misia i baloniki w kształcie serduszek. - Jak się czujesz kochana ? - zapytała przytulając mnie. Podała mi misia a baloniki przywiązała to krzesła.
- Już lepiej - powiedziałam przytulana przez Erica. Ucieszyłam się jak ich zobaczyłam. Oboje. Na prawdę lubiłam Perrie. 
- Przyszliśmy z wami porozmawiać - przyznała dziewczyna. 
- Widzimy że od dawna czujecie coś do siebie - zaczął Eric. 
- I nie chcemy tego psuć. Zeyn wybacz mi ale między nami nie jest już tak jak dawniej. Nie czuje już do ciebie tego co wcześniej. Kiedy pojawiła się Angela zrozumiałam że to nie ja do ciebie pasuje tylko ona. Poza tym w moim życiu pojawił się Eric. Dzisiaj gdy się spotkaliśmy zrozumieliśmy że jednak chcemy spróbować być razem. 
- Oczywiście jeśli nie masz nic przeciwko Angela ani ty Zeyn - wtrącił się Eric. Spojrzałam na mulata a on na mnie. 
- A co z Williamsem ? - zapytał zakłopotany Zeyn patrząc na Perrie. 
- Właśnie umowa! Eric co my zrobimy ? - spojrzałam na chłopaka. 
- Co ? - powiedzieli jednocześnie Perrie i Zeyn. 
- Podpisaliśmy umowę z Williamsem. Musimy ze sobą być żeby Zeyn nie miał kłopotów - wyjaśnił mój "chłopak".
- My też. Twierdził że Angela nie wytrzyma tej presji. Czyli nas oszukał ? - zapytał Zeyn. 
- Na to wygląda. Może nie mówmy mu że wiemy. Udawajmy że wszytko idzie po jego myśli - zaproponowałam. 
- Świetny pomysł. - przyznał blondynka. - Spotykajmy się w tajemnicy. To na razie najlepsze rozwiązanie.
Zeyn podszedł i mocno mnie do siebie przytulił. 
- Kocham cie - szepnął mi do ucha tak żeby oni nie słyszeli. - Nareszcie mogę to powiedzieć.