27 lutego 2016

One Direction

Rozdział XXIII
Zaniósł mnie aż do pokoju. W domu było cicho więc pewnie wszyscy już spali. Położył mnie delikatnie na łóżku. 
- Może ty idź się pierwszy umyć - powiedziałam a chłopak posłusznie to zrobił. Po nim nastała moja kolej. Szybko wzięłam prysznic, zmyłam makijaż i umyłam zęby. Włosy zaczesałam w luźny kok. Przejrzałam się w lusterku i poprawiłam piżamę. Chciałam jak najszybciej pójść spać. Uśmiechnęłam się widząc już śpiącego Zayna.

Wzięłam koc i przykryłam go. 
- Proszę nie odchodź - szepnął przez sen. Pewnie śni mu się Perrie. Nadal ją kocha tylko był na nią zły o to jak się zachowywała. Może śni o dniu rozstania. Odgarnęłam mu kosmyk włosów z czoła. 
- Nie martw się na pewno do ciebie wróci - powiedziałam cicho z lekkim uśmiechem. Poczułam suchość w gardle więc ruszyłam do kuchni. W pomieszczeniu było zapalone światło. Zobaczyłam Nialla śpiącego opierając się ręką o stół. Wyjęłam kubek z zimną już herbatą z jego prawej ręki. 
- Niall, skarbie idź do łóżka - szepnęłam do jego ucha. 
- Co ? - zapytał sennie. 
- Chodź - pomogłam mu wstać i pójść do łóżka cicho się śmiejąc. Chłopak ledwo co szedł zaspany. - Dobranoc - szepnęłam kiedy się położył i przykryłam go kołdrą. 
- Tak, tak dzięki - powiedział wtulając się w poduszką. Zaśmiałam się. On też wyglądał słodko śpiąc. Powróciłam do kuchni i zaparzyłam herbatę. Już nie miałam ochoty spać. Poszłam do salonu i włączyłam telewizor. Znalazłam jeden z moich ulubionych filmów ''Dla ciebie wszystko''. Właśnie Amanda i Dawson po raz pierwszy się całują. 
- Jeszcze nie śpisz ? - zapytał Louis wchodząc cicho do pokoju. 
- Ciii. Właśnie jest ciekawy moment - uciszyłam go cicho chichocząc. 
- Co to za film ? - zapytał głośnym szeptem siadając koło mnie na kanapie. 
- ''Dla ciebie wszytko'' - uśmiechnęłam się widząc jego minę wyrażającą coś w stylu ''a co to?''. 
- Taki fajny film - wyjaśniłam. 
- Aaa... to wszystko wyjaśnia - zaśmiał się. 
- Nie oglądałeś tego ? - zapytałem. 
- Nie nie miałem okazji - spojrzał mi w oczy. - Właśnie pogodziłem się z  El. 
- Świetnie. Nareszcie - uśmiechnęłam się i go przytuliłam. 
- Dobrze że na reszcie mi uwierzyła - był tak szczęśliwy że myślałam że za chwile zacznie krzyczeć lub skakać. - Wiesz, ja chyba pójdę spać bo jest już dość późno, a rano chce z nią znowu pozmawiać. Tak bardzo za nią tęskniłem.
- Ok. Dobranoc - wyszeptałam. Chłopak odpowiedział mi tym samym i wyszedł. Ułożyłam się wygodnie i oglądałam dalej. Moje myśli zajmował Zayn. 
''On jest słodki chociaż bardzo tajemniczy. Jest takim ''bad boy'' jednak opiekuńczy. Nie rozumiem go. Jest zupełnie inny niż reszta chłopców, których znam '' - myślałam, aż w końcu usnęłam. 
- Angela - usłyszałam cichy, męski głos w korytarzu, który mnie obudził. 
- Myhym - odpowiedziałam cicho sennym głosem. 
- Szukałem cię - nie rozpoznałam głosu, a byłam tak zmęczona że nie chciało mi się otworzyć oczu by sprawdzić kto to. Chłopak wyłączył telewizor.  
- Myhym - powtórzyła. Poczułam że ktoś odgarnia mi włosy z czoła po czym mnie podnosi jakbym nic nie ważyła. Rozpoznałam perfumy Zayna. Mocno mnie do siebie przycisnął. Czułam wszystkie jego mięśnie. Chciałam żeby nigdy mnie już nie puszczał. Usiadł na łóżku kładąc mnie sobie na kolanach. Jedną ręką nadal mnie trzymał a drugą odsunął kołdrę. Położył się a mnie ułożył na sobie. Całą położył mnie na swojej klatce piersiowej. Zastanawiałam się czy nie będę utrudniała mu oddychania. Przykrył nas kołdrą. Nie miał na sobie koszulki a jednak był bardzo ciepły. Jedną rękę trzymał na mojej talii a drugą na gołym udzie nie pozwalając mi się z siebie zsunąć. Głaskał ciepłą dłonią moje zimne udo. Złożył lekki pocałunek na moich włosach i po jakimś czasie zasnął co wywnioskowałam po spowolnionym oddechu. Wtuliłam się w niego po czym również zasnęłam z uśmiechem na ustach. 
Obudziłam się czując jak ktoś głaszcze mnie po udzie taj jak wczoraj w nocy. 
- Obudziłem cię ? - zapytał słodkim, cichym, trochę zachrypniętym głosem Zayn. 
- Może - uśmiechnęłam się odchylając głowę do tyłu tak by spojrzeć mu w ciemne oczy. Nadal leżałam na jego klatce piersiowej. 
- Przepraszam, może spróbuj jeszcze zasnąć - zaproponował. 
- Nie chce - powiedziałam. Chłopak nadal lekko głaskał moje udo a drugą ręką odgarnął mi włosy z czoła. 
- Wczoraj już myślałem że ode mnie uciekłaś w nocy - zaśmiał się. 
- Poszłam tylko się napić ale zobaczyłam Nailla jak śpi w kuchni więc zaprowadziłam go do pokoju. Tak jakoś przestało mi się chcieć spać i zaczęłam oglądać film i chyba chwilę po tym jak Lou poszedł spać to zasnęłam - wyjaśniłam. 
- Lou ? Co on tam robił ? - zdziwił się. 
- No przyszedł jak oglądałam. Chwile pogadaliśmy ale chciało mu się spać i sobie poszedł - powiedziałam. 
- Dziwne. On zwykle nie wstaje w nocy - przyznał ze słodką minką. 
- Nie jest ci niewygodnie ? - zapytałam przypominając sobie że na nim leże i może mu być trudno oddychać. 
- Akurat bardzo wygodnie - uśmiechnął się uwodzicielsko po czym podsunął mnie wyżej tak że mój nos był na wysokości jego ust. Czułam jego oddech na twarzy. Zamknęłam oczy i się w niego wtuliłam. Mocno mnie przytulił i oparł głowę o moją. 
- Możesz jeszcze trochę spać jest dopiero 6 - szepnął. 
- Już nie mam ochoty. Opowiedz mi coś - poprosiłam. 
- Co ? - zdziwił się. 
- Cokolwiek. Chociaż możesz mi coś zaśpiewać - zaproponowałam. Zaczął śpiewać piosenkę One Direction Little Things. 
Twoja dłoń pasuje do mojej, jakby została stworzona tylko dla mnie
Ale zapamiętaj, że to było nam przeznaczone
I łączę kropki z piegami na twoich policzkach
I to wszystko ma dla mnie sens
Wiem, że nigdy nie lubiłaś zmarszczek wokół oczu, gdy się uśmiechasz
Nigdy nie lubiłaś swojego brzucha ani swoich ud
Dołeczków na twoich plecach u dołu twojego kręgosłupa
Ale ja będę kochał je bez końca
Nie pozwolę, by te małe rzeczy wymsknęły mi się z ust
Ale jeśli to zrobię, to Ty
Och,to Ty z nimi tworzysz całość.
Jestem zakochany w tobie i wszystkich tych małych rzeczach
Jego słodki śpiew rozszedł się po pokoju. Dołączyłam swoim nawet nie w jednej dziesiątej tak pięknym głosem jak chłopaka. 
Nie możesz pójść do łóżka bez filiżanki herbaty
I może to dlatego mówisz przez sen
I te wszystkie rozmowy są sekretami, które skrywam
Mimo, że nie mają dla mnie sensu
Wiem, że nigdy nie lubiłaś brzmienia swojego głosu na kasecie
Nigdy nie chciałaś wiedzieć, ile ważysz
Nadal musisz wciskać się w swoje dżinsy
Ale dla mnie jesteś idealna
Nie pozwolę, by te małe rzeczy wymsknęły mi się z ust
Ale jeśli to prawda, to ty
Och, to Ty z nimi tworzysz całość
Jestem zakochany w Tobie i wszystkich twoich małych rzeczach
- Wiesz co ? - zapytałam kiedy już skończyliśmy. Nie czekając na odpowiedź kontynuowałam. - Kiedyś chciałam żeby mój chłopak zaśpiewał dla mnie tą piosenkę, albo żeby ułożył jakąś specjalnie dla mnie. Tak żeby pokazał mi jak bardzo mnie kocha. Wiem że to dziwne marzenie. 
- Moim zdaniem jest piękne - powiedział lekko przysuwając swoją twarz do mojej. Przez całą piosenkę bawił się moją dłonią jakby było w niej coś ciekawego. Splatał nasze palce lub po prostu delikatnie ją gładził. 
- Może - przyznałam. - Chyba czas wstawać. 
- Chyba tak - przyznał chłopak. Jego usta były  bardzo blisko moich. Usłyszeliśmy dźwięk jego telefonu. - Przepraszam powiedział podnosząc mnie i kładąc na łóżku. Wziął telefon, który leżał przy mnie do ręki. Za nim to zrobił zdołałam odczytać kto dzwoni ''Perrie". Mulat wyszedł na balkon nie zamykając za sobą drzwi. Poszłam do łazienki i ubrałam się w jakieś luźne ciuchy ponieważ pogoda za oknem nie była zbyt ciekawa. Zapowiadało się na burzę. Czyli coś czego nienawidziłam. Umalowana i uczesana weszłam do pokoju. Chłopak nadal stał rozmawiając z byłą dziewczyną. Jeśli już się znowu nie zeszli. 
- Kocham cię - usłyszałam głos chłopaka do telefonu. Tak to było potwierdzenie. Już pewnie są razem. Wzięłam telefon i słuchawki po czym zmierzyłam do wyjścia z domu. 
- Angel, gdzie idziesz ? - zapytał Niall. 
- Chciałam się przejść - oznajmiłam uśmiechając się jak najlepiej umiałam i pokazując telefon z przypiętymi słuchawkami. 
- Aaa... ok. Miłego spaceru - życzył blondyn z uśmiechem. 
- Pożyczysz full capa ? Nie chce mi się wracać do pokoju i przeszkadzać Zaynowi w rozmowie, a chyba mi...
- Jasne. Poczekaj - przerwał mi chłopak wsunął się z powrotem do swojego pokoju i po chwili przyniósł mi go. 
- Dzięki - powiedziałam uśmiechając się szeroko. Wyszłam z domu i ruszyłam w przeciwnym kierunku od plaży. Nałożyłam full capa, a słuchawki wetknęłam w uszy.  
Leciały w nich jakieś smutne piosenki, żeby znaleźć się dalej od domu przebiegłam kawałek. Zwolniłam gdy już go nie widziałam. Założyłam dodatkowo kaptur na głowę. Szłam nie patrząc gdzie. Zatrzymałam się na niewielkim wzniesieniu przy ogromnym dębie. Idealnie było widać w oddali morze, miasteczko, mały las i wiele pól. Usiadłam na zimnej trawie. ''I co teraz idiotko? Znowu się bezsensownie zakochałaś a teraz cierpisz. Znowu jesteś ''tą drugą''. Niepotrzebną. Taki chłopak jak on na pewno by cię nie zechciał'' - słyszałam cichy głos w myślach. Krople deszczu stawały się coraz większe i cięższe. Spojrzałam w niebo, które rozdarła błyskawica. 
Rozejrzałam się wokoło. Nigdzie nie widziałam domu. Deszcz mi w tym nie pomagał. Zobaczyłam ścieżkę którą tu weszłam więc nią ruszyłam. Wkrótce z daleka zobaczyłam miejsce do którego zmierzałam. Już całkowicie zmokłam. Spojrzałam na telefon. Była godzina 17:36. Gdzie ja tak długo byłam. Ciekawe czy ktoś się martwił. Zresztą to nieważne. Pewnie byłam tak pochłonięta swoją głupotą że nie zauważyłam jak szybko mija czas. Weszłam do domu gdzie od razu przywitał mnie Niall. 
- Martwiłem się o ciebie już myśleliśmy że coś ci się stało - powiedział przytulając mnie. 
- Wróciła ? - zapytał Louis wychodząc na korytarz. Od razu mnie przytulił i złożył pocałunek na moim czole. Za raz po nim pojawili się Liam, Nina i Harry którzy zrobili to samo. 
- Co wam się stał ? - zdziwiłam się ich zachowaniem. 
- Nam co się stało ? Raczej tobie. Nie było cię prawie 8 godzin. Zayn wrócił jakieś 10 minut temu. Szukał cię. Gdzie ty byłaś i czemu nie odbierałaś ? - zaczęła histeryzować Nina. 
- Spokojnie. Zabłądziłam i nie wiem czemu nic mi nie przyszło że dzwoniliście - wyjaśniłam. 
- Najważniejsze że jesteś cała i zdrowa - powiedział Louis znów mnie całując. 
- Przepraszam. Nie zauważyłam że tak długo mnie nie było - spuściłam głowę a wszyscy zrobili grupowe przytulanie. 
- Lepiej pójdę powiedzieć Zaynowi że wróciłaś bo o mało co zawału nie dostał - zaśmiał się Niall. Wszyscy prócz mnie się zaśmiali. Blondyn pobiegł do pokoju. 
- Idź się lepiej przebrać bo się rozchorujesz - zaproponował Liam. Pokiwałam głową i niechętnie poszłam za niebieskookim. Kiedy weszłam do pomieszczenia Zayn siedział na łóżku opierając głowę o ręce. Kryjąc przy tym twarz w dłoniach. Niall siedział obok głaskając go po plecach z szerokim uśmiechem. Mulat spojrzał na mnie i już miał wstać kiedy ja szybko chwyciłam suche ubrania i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się. Zmyłam wcześniejszy makijaż i zrobiłam drugi bardzo naturalny. Słyszałam głosy w pokoju więc wyszłam szybko. Blondyn siedział tam gdzie wcześniej a mulat już leżał opierając się na łokciach. Pospiesznie starając się na nich nie patrzeć ruszyłam do salonu. 
- Angel, może zjedz coś ? - zaproponował Harry siedzący na kanapie. 
- Nie jestem głodna - chciałam zająć miejsce koło Lou jednak Liam mnie powstrzymał. 
- Nic dzisiaj nie jadłaś - stwierdził. 
- Co z tego ? - zapytałam sarkastycznie. 
- To że teraz coś zjesz - powiedział i wziął mnie na ręce na tak zwaną ''pannę młodą''.
- Li puść mnie proszę - zawołałam kiedy niósł mnie w stronę kuchni. 
- Nie zamierzam - oznajmił. Odstawił mnie dopiero w pomieszczeniu. Naszykował mi obiad który prawdopodobnie ugotował Harry. 
- Za dużo - zauważyłam kiedy chłopak podał mi talerz. 
- Dasz radę - zaśmiał się. Usiadłam przy stolę. Kiedy miał siąść koło mnie zadzwonił jego telefon. - Jak wrócę wszystko ma być zjedzone - pogroził mi zabawnie palcem i wyszedł. Na dworze było już zupełnie ciemno. Patrzyłam na spaghetti kiedy wbiegł Louis. 
- I jak ci idzie ? - zapytał wskazując na jeszcze pełen talerz. - Chyba nie zbyt dobrze. 
- Masz racje - powiedziałam bawiąc się widelcem. Nic nie zjadłam. A to wszystko przez Zayna. Po wczorajszym dniu i oczywiście dzisiejszym poranku myślałam że coś do mnie czuje. Zachowywał się tak jakbym była ważna, wyjątkowa. Był taki opiekuńczy. Niall miał racje. Może miał ochotę się zabawić i padło na mnie. Po tym co mówił to trudno nie było uwierzyć, ale jego serce przecież należy do Perrie. Z nią nie mogę się nawet porównywać. Jest wprost chodzącym ideałem. Już wiadomo czemu ją kocha. 
- Co się stało, aniołku ? - zapytał kucając przy mnie. Nie zdążyłam odpowiedzieć ponieważ światło zgasło. 
- Co jest ? - zapytałam z lękiem. Nienawidzą ciemności wręcz jej się boję.
- Nie mam pojęcia - powiedział włączając latarkę w telefonie. Poszliśmy do salonu. 
- Nie mamy prądu przez burzę - wyjaśnił Harry odsuwając telefon od ucha i wciskając czerwoną słuchawkę. 
- Świetnie - skomentowała Nina.
- Pójdę po świeczki - powiedział wychodząc Liam. Po chwili wrócił z wieloma świeczkami, które zaczął zapalać i rozstawiać po pomieszczeniu. 
- Wy też czujecie że zaczyna robić się zimno ? - zapytałam trzęsąc się. 
- Ogrzewanie pewnie też nie działa - zaśmiał się Louis. 
- Czemu nie ma światła ? - zapytał Niall wchodząc do salonu. Zayn wszedł za nim okrywając się kocem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz